W przeciwieństwie do Polski i wielu innych krajów europejskich, Szwajcaria nie jest jednolita pod względem płacy minimalnej obowiązującej w całym państwie. Jest to prawdziwą kością niezgody pomiędzy mieszkańcami poszczególnych miast. Jak sytuacja wygląda obecnie i do czego doprowadził brak przepisów dotyczących płacy minimalnej na szczeblu gminnym w Szwajcarii?
Zurych i Wintertur na świeczniku
To właśnie pracownicy tych dwóch tytułowych miast od 2024 roku mają zarabiać horrendalne z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego stawki godzinowe, wynoszące odpowiednio 23,90 i 23 franki za godzinę, czyli równowartość ok. 108 i 104 zł. Dla Polaków czy chociażby naszych zachodnich sąsiadów – Niemców, płace te są naprawdę spore, jednak punkt widzenia mocno zależy od punktu siedzenia i dla Szwajcara z Genewy, którego stawka godzinowa jest najwyższą na świecie płacą minimalną i wynosi 24 franki, takie kwoty nie są niczym nadzwyczajnym.
Szwajcarzy mówią “Nie”
Owe głosowanie w ogóle nie odbyło się na szczeblu gminnym. Dlaczego? Bo w 2014 r. odrzucono inicjatywę wprowadzenia ogólnokrajowej płacy minimalnej, co tylko potwierdza jak poważne są podziały wśród obywateli Szwajcarii. Skąd taka rozbieżność poglądów i wątpliwości Szwajcarów w tym temacie? Według analizy Vox obawy wiązały się z faktem, iż wysoka płaca minimalna przyciągnie jeszcze więcej zagranicznych pracowników do Szwajcarii. Wielu Szwajcarów nadal uważa także, że to zbyt duże naruszenie wolności gospodarczej. Kontrargumentem było zaś to, że płaca minimalna oznaczałaby utratę miejsc pracy, ponieważ pracodawcy musieliby ograniczyć zatrudnienie.