Szwajcarzy nie są najłatwiejszym “materiałem” do pracy w kwestii randkowania. Zdystansowani, ostrożni, niechętni do okazywania uczuć i emocji – to zaledwie kilka z określeń opisujących szwajcarskie podejście do romantycznych spotkań. Jak zatem przekonać Szwajcara, że warto umówić się z nami na randkę i czego unikać w miłosnym kontakcie z przedstawicielami tego narodu?
Czekanie na pierwszy ruch nie wchodzi w grę – wyjdź z inicjatywą!
Randkowanie ze Szwajcarem może okazać się o wiele trudniejsze, niż myślisz i wymagać od Ciebie znacznie większego zaangażowania. W miłosnym etosie Szwajcarów nie ma miejsca na zagadywanie i podryw, bowiem to oni są stroną, która oczekuje zrobienia pierwszego kroku i adoracji. Wynika to raczej z obawy przed odrzuceniem niż z arogancji czy nadmiernego przekonania o własnej wartości. Dlatego jeśli jakiś Szwajcar przykuł Twoją uwagę, nie czekaj na zaczepkę z jego strony, tylko weź sprawy w swoje ręce.
Za randki płaci mężczyzna? Nie do końca
W Szwajcarii nie obowiązuje kultywowany przez większość Polaków zwyczaj płacenia za romantyczną kolację przez męską część randkowiczów. Tutaj dzielicie się kosztami na pół. Wyjątkiem od reguły może być jedynie pierwsze spotkanie, ale nie ma co przyzwyczajać się do takiego stanu rzeczy, na kolejnych wyjściach płacicie już obydwoje i kropka. Szwajcarzy okazują bowiem w ten sposób swoją wdzięczność za poświęcony czas i wspólny posiłek, a ta powinna być przecież obustronna, nieprawdaż?
Spotykając się ze mną, nie spotykasz się z innym
To kolejna z dewiz przyświecająca randkującym Szwajcarom. Ich konserwatyzm i silne przywiązanie do tradycji nie pozwalają na budowanie trwałych i poważnych relacji z kilkoma osobami na raz. Jasne, w grę wchodzą niezobowiązujące wyjścia na lunch czy spotkania i pogaduszki przy kawie, ale na nic więcej nie ma tutaj przyzwolenia.
Źródła:
1. https://randkizfrankiem.pl/